czwartek, 2 sierpnia 2018

Powrót do kryptowalut

Niestety powracam tylko z tym jednym wpisem, aby nie pozostać biernym stworzycielem zarobkowych przemyśleń. I niestety też gdybym kupił w czasie zakładania tego bloga jakieś bitcoiny to bym teraz mógł spokojnie inwestować w dowolnie wybrane przeze mnie projekty, bez obaw co do posiadania rezerw pieniężnych.

Choć nie jestem typowym świeżakiem w krypto, to jednak dość późno sie ocknąłem i w dodatku nawet jak byłem 9x zarobiony - bez liczenia podatków oczywiście, bo z nimi to byłoby jakieś 6x to tego dochodu także nie spieniężyłem, co poskutkowało brakiem kasy fiducjarnej - bo crypto dalej mam na portfelach i giełdach.

Na szczęście wahania cen są tak różnorodne, że gra jest ciągle otwarta i nie ma co się zniechęcać do tych walut.

Ja ciągle jestem na plusie i to mnie cieszy. bo mam rezerwy kryptowalut do kupowania na spadkach innych walut. Co prawda nie mam takiego wyczucia, a sugerowanie sie analizami technicznymi i Newsami, z których wiele to ściema też nie przynosi zamierzonych efektów.
Mimo wszystko różnorodne crypto i ICO dalej uważam za jeden z najskuteczniejszych patentów na mnożenie kasy dla takiej osoby jak ja, która woli coś po analizować niż tworzyć od zera.

wtorek, 22 września 2015

Bieda umysłowa - ciąg dalszy

Dałem taki tytuł, bo sam czuje się jak jakiś biedak, albo mam takie zdanie o sytuacji dzięki której nie zarobiłem 3,5 pln za wystawioną aukcje. A chciałbym sprzedać link do końca tego roku. Kiedys za 3 złote sprzedałem link na 6 miesięcy w teraz strona jest jakby bogatsza, więc liczyłem że ktoś kupi linka za te marne trzy pięćdziesiąt. Ale albo nie dotarł do tej oferty - bo teraz ten dział jest za przeproszeniem nawalony licznymi wspaniałymi ofertami, spośród których przeważają masowe linki za kilka złotych, gdzie jak raz kupiłem takie coś to dostałem kupe linków z żałośnie zsynonimizowanym tekstem, który był ewidentnie wysrany z mieszarki, a liczba synonimów była tak niska, że już chyba identyczny tekst dodawany do osobnych katalogów byłby właściwie tym samym, czyli kopiowanym artykułem. I teraz sam nie wiem czy to zaszkodziło mojemu blogowi, na który mało kto wchodzi czy poprostu nic to nie zadziałało.